Rekrutacyjne wpadki czyli jak uniknąć błędów poszukując pracownika – część 2
Poszukiwanie pracownika prawie jak casting do talent show…
Jeszcze całkiem niedawno, gdy stopa bezrobocia w Polsce sięgała nawet 20%, w zasadzie każde ogłoszenie o pracę spotykało się z lawiną składanych aplikacji. Uogólniając nieco można pokusić się o stwierdzenie, że pracodawcy decydujący się na poszukiwanie pracownika, mogli przebierać jak w ulęgałkach, a rekrutacje przypominały nieco casting do popularnego programu Mam Talent. Nawet jeśli “nagrodą” był udział w “programie” za najniższą krajową i w dodatku na czarno, kandydaci na wszelkie sposoby starali się zwrócić na siebie uwagę rekrutera, byle zostać wybranym.
Dziś wielu przedsiębiorców boryka się z brakiem chętnych do pracy. Dotyczy to nie tylko pracowników produkcyjnych, ale także wykwalifikowanych specjalistów. Jak wynika z opublikowanego w listopadzie 2018 r. raportu nt. drenażu mózgów, który przygotowano dla Europejskiego Komitetu Regionów, w 2017 roku blisko 580 tys. Polaków po studiach mieszkało w innym kraju UE. To najwięcej spośród 28 państw Unii.
Świat się zmienił…
Jak to wpłynęło na rynek pracy? W dużej mierze role się odwróciły. By w ogóle spłynęły jakieś aplikacje, nie wystarczy już tylko opublikować ogłoszenie. Wielu pracodawców, z którymi rozmawiamy potwierdza, że poszukiwanie pracownika urosło przez ostatnie kilka lat do naprawdę sporego wyzwania.
Aby przyciągnąć zainteresowanie kandydatów, przedsiębiorca musi wykrzesać z siebie teraz o wiele więcej – zaciekawić ofertą, dobrze się zaprezentować i odpowiednio zachęcić. Ogromne znaczenie ma oczywiście to, co ma do zaoferowania potencjalnemu pracownikowi. To ważna podstawa do podjęcia przez kandydata decyzji, czy chce kontynuować swoją karierę zawodowej właśnie w tej, a nie innej firmie. Ważna, ale nie jedyna. Liczy się też niezwykle często to, w jaki sposób potencjalny pracodawca zostanie oceniony przez kandydata na podstawie choćby przeprowadzonej rozmowy kwalifikacyjnej. To pierwsze zetknięcie obu stron buduje pierwsze wrażenie i albo zostawia po sobie miłe wspomnienie, albo gorzki niesmak.
Poszukiwanie pracownika – jakich błędów unikać?
Oto opis trzech kolejnych błędów, popełnianych podczas rekruterów, często także tych doświadczonych. Jeśli ich nie popełniasz – gratulujemy! Jesteś na dobrej drodze do tego, by nie tylko z sukcesem przeprowadzać proces rekrutacji, ale też budować przy okazji swój dobry wizerunek jako potencjalnego pracodawcy.
Jeśli natomiast któryś z nich Ci się przytrafia – podpowiadamy, jak go naprawić. Wówczas poszukiwanie pracownika będzie o wiele prostsze.
Błąd 4: Brak notatek
Umówiłeś się z jednym lub z dwoma kandydatami? Z łatwością zapamiętasz swoje wrażenia po spotkaniu. Jeśli jednak zaplanowałeś serię co najmniej kilku rozmów kwalifikacyjnych, brak notatek lub niewyraźne, pospieszne bazgroły na marginesie CVki, mogą się okazać sporym utrudnieniem.
Po wywiadzie z kilkoma kandydatami przestaniesz pamiętać, co powiedział i jak się zachował każdy z nich. Po kolejnych kilku – będziesz miał problem z przypomnieniem sobie ich twarzy. A jeśli decyzję o tym, kto przejdzie do kolejnego etapu będziesz chciał podjąć po jakimś czasie (np. kolejnego dnia) – najprawdopodobniej wszyscy zleją Ci się w jedno. Szczególnie jeśli wszystkim będziesz zadawać zestaw tych samych pytań lub będą one ograne i schematyczne.
Wskazówka: przygotuj sobie prosty formularz, w którym będziesz zapisywać sobie najważniejsze spostrzeżenia o każdym z kandydatów. Mogą być to na przykład takie informacje, jak: od kiedy osoba ta może podjąć pracę, jaką kwotę chciałby zarabiać, w jaki sposób zachowuje się podczas rozmowy (np. czy jest zestresowana czy wyluzowana), jak odpowiedziała na konkretne pytania itp.
Jeśli zatrudniasz kogoś, kto będzie miał bezpośredni kontakt z klientem, zapisz sobie uwagi na temat ogólnej prezencji. Jeśli szukasz telemarketera – istotniejsze będzie to, jaką kandydat ma barwę głosu, czy się nie jąka pod wpływem stresu i czy ma odpowiednią dykcję. Jeśli aranżujesz podczas rozmowy jakąś scenkę lub prosisz o wykonanie zadania – zapisz sobie spostrzeżenia, w jaki sposób kandydat się do tego zabrał i co z tego wyniknęło. Dzięki temu po zakończeniu wszystkich rozmów łatwiej będziesz mógł podsumować wszystkie informacje.
Błąd 5: Zbyt długi czas trwania rekrutacji
Gdy na rynku pracy panowało galopujące bezrobocie, na jeden wolny wakat przypadało czasem nawet i kilkudziesięciu chętnych. Długość trwania całego procesu poszukiwania pracownika nie miała z punktu widzenia jego skuteczności dla przedsiębiorcy istotnego znaczenia. Chętnych było tylu, że nawet jeśli któryś z kandydatów “wykruszył się” w trakcie, pozostawało jeszcze wielu innych.
Sytuacja się zmieniła. Przedsiębiorcy w zasadzie z każdej branży borykają się obecnie z niedoborem chętnych do pracy. W takiej sytuacji nadmierne wydłużanie całego procesu poszukiwania pracownika często kończy się rekrutacyjną porażką. Dlaczego? Powód jest prozaiczny. Im więcej czasu upływa od momentu opublikowania ogłoszenia do momentu podjęcia decyzji o zatrudnieniu, tym bardziej rośnie prawdopodobieństwo, że kandydat straci zainteresowanie ofertą, bo… już w tym czasie znajdzie inną pracę. Do tego trzeba dodać jeszcze fakt, że niekończące się rekrutacje, w których trzeba czekać tygodniami na decyzje, są po prostu źle odbierane przez kandydatów.
Wskazówka: postaraj się w miarę możliwości skrócić cały proces. Nie musisz czekać z organizacją rozmów kwalifikacyjnych do ostatniego dnia, w którym aktywne będzie ogłoszenie o pracę. Zaplanuj sobie na każde spotkanie przynajmniej pół godziny.
Pamiętaj także, że podczas pierwszej rozmowy z reguły kandydat jest zestresowany i przygotowany na “odklepanie” odpowiedzi na standardowe pytania. Dlatego warto spotkać się na przykład dwa razy, by sprawdzić, czy pierwsze wrażenie nie było mylne.
Błąd 6: Kandydat pozbawiony informacji
Wielu przedsiębiorców (zarówno tych małych, jak i dużych) nie informuje kandydatów o statusie rekrutacji zapominając, że aplikowanie o pracę wiąże się z emocjami i to niezbyt przyjemnymi. Nie potwierdza otrzymania CV, nie informuje o wyniku rozmowy kwalifikacyjnej, nie dziękuje za udział w rekrutacji.
Niektórym się nie chce, inni nie chcą sprawiać przykrości kandydatom lub nie mają pomysłu, jak to zrobić. Brak informacji zwrotnej, szczególnie po rozmowie kwalifikacyjnej, jest jednym z częściej powtarzającym się błędów rekrutacyjnych. Kandydat czeka na telefon zastanawiając się, czy nadal się liczy w grze. A ten nie dzwoni. Do emocji i stresu związanego z rozmową kwalifikacyjną dochodzi jeszcze żal i rozczarowanie związane z tym, że nie został poinformowany o wyniku rozmowy. Wpływa negatywnie na Twój wizerunek zarówno jako potencjalnego pracodawcy, ale też jako firmy w ogóle.
Wskazówka: jeśli nie masz czasu na wysyłanie do każdego kandydata potwierdzenia otrzymania aplikacji, wykorzystaj proste narzędzie. Ustaw na skrzynce pocztowej autoresponder. Wystarczy kilka słów typu “dziękujemy za zainteresowanie pracą w naszej firmie, potwierdzamy odebranie Twojej aplikacji”, a uspokoisz kandydata, że jego wiadomość nie trafiła do spamu.
Zawsze kontaktuj się zwrotnie z odrzuconymi kandydatami po rozmowie kwalifikacyjnej. Jeśli z jakiegoś powodu nie czujesz się komfortowo przekazując złe informacje, przynajmniej napisz maila. Podziękuj za udział w rekrutacji i krótko wyjaśnij, dlaczego nie został wybrany. Nawet jeśli będzie to ogólnik typu “wybraliśmy inną osobę, której doświadczenia i kwalifikacje bardziej pasują do profilu stanowiska”, będzie to dla kandydata cenna informacja. I pozostawi po sobie dobre wrażenie.
A chyba chcesz, by takie pozostało, prawda? Nigdy nie wiadomo, czy kiedyś w przyszłości ścieżki Twoje i kandydata nie przetną się w którymś momencie.